Tak sobie oglądam i czytam te Wasze blogi, podziwiam te piękne, uporządkowane wnętrza, pastelowe, szare czy czarno białe. I Też bym tak strasznie chciała! Tylko mam ciągły problem niestety.U mnie wieczny bajzel:)) Ilekroć sprzątnę i ogarnę mój dobytek i przyjmę kilka odpowiednich póz z aparatem w ręku, żeby zrobić parę fajnych fotek to okazuje się , że .......skurczybyczek się rozładował na przykład :)). Niestety, po upływie kilku godzin, gdy baterie w nim pełne, po moim czystym domu pozostaje już tylko wspomnienie. Jako , że mam dwóch bardzo płodnych artystów, z głowami w chmurach ( jak to z artystami bywa ), na nic moje upominania o pozostawienie po sobie choćby cienia zastanego ładu. Tak więc parafrazując napis na moich drzwiach wejściowych , chciałoby się rzec:
"Mój dom lśnił czystością godzinę temu, szkoda , że wtedy nie miałam aparatu pod ręką":))
Piranie grasują w każdym kącie:))
hahahaha
OdpowiedzUsuńmam tak samo! czyściej jest gdy nie ma nikogo w domu. gdy przyjdzie szarańcza- makabra.
miłego dnia :)))
Tak myślałam, że nie jestem sama:))
UsuńPozdrawiam
Pocieszam: to minie:):) Jak szarańcza trochę podrośnie, robi się spokojniej i na dłużej czysto:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam na moim blogu:))Mam nadzieję , że minie:))
UsuńPozdrawiam
Poproszę o jedną z Piranii :).
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością:))
Usuńwitam na blogu i pozdrawiam
Ciesz sie , bo czas szybko zleci i zapragniesz tego balaganu - wiem cos o tym . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńWiem, wiem , tak mnie tylko czasem nachodzi:))
UsuńPozdrawiam
Moje szkodniki już niby duże ,ale bałagan jakby ten sam :):)
OdpowiedzUsuńNo właśnie , nadziei na najbliższe parę lat brak:)
UsuńPozdrawiam
Wiesz Daguniu, że niektóre szkodniki wcale z tego nie wyrastają? I ja sama też dokładam! A to farby, a to pędzle, tu papier ścierny, tam butelki do pomalowania itp. Ale co tam.....
OdpowiedzUsuńA to już wiem , że to Pani Ala:))No niestety, niezbyt pocieszające:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie