Długo szukałam takich, które by mi się podobały i jak to z wieloma rzeczami w moim domu bywa , zrobiłam sobie sama. Brakuje mi jeszcze trzeciego małego stelaża, zatem wrzucam zdjęcia i w te pędy gnam do sklepu póki mnie wena nie opuściła:)) i póki chłopaki nie wrócą ze szkoły. Faktem jest bowiem to , że chyba zbyt dużo czasu zajmuje mi siedzenie przed komputerem. Ale nie jest łatwo być początkującą blogerką czy blogowiczką albo po prostu piszącą bloga :)) Pisanie, robienie zdjęć
( co moim aparatem nie należy do zadań najprzyjemniejszych) pochłonęło mnie nieco bardziej niż trochę. Zatem muszę przystopować, bo wiosna idzie i trzeba znaleźć czas na inne ciekawe rzeczy. Na razie moje ażabury (jak na to coś, mówimy ja i moja mama :)))
Kilka fotek jeszcze, na dowód tego, że wiosna , przynajmniej u mnie , naprawdę już się zbliża. No, może na zdjęciach tak bardzo tego nie widać ale daję słowo, czułam ją na tym spacerze:))
Ja też mówie abażury :) Są świetne, takie romantyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ala