Uwielbiam je.
 Wszystkie odmiany i kolory. Zwykle nie wiem na jakie się zdecydować więc biorę z każdego rodzaju po parę sztuk. 
I mam je wszędzie przez całe lato:)) 
Moja mama zawsze je sadziła i sadzi w skrzynkach na balkonie. 
Jednak fascynację pelargoniami przywiozłam z Belgii, gdzie z każdego ogrodu i parapetu wołały "zobacz jakie jesteśmy piękne":))
Pamiętam jak obiecałam sobie wtedy, że jak będę miała taki naprawdę swój parapet , a może i nawet ogródek to będą w nim pelargonie.
A,  że mocno o tym marzyłam a marzenia się spełniają to słowa musiałam dotrzymać:))

Bajka, no po prostu bajka!!!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPozdrawiam
Magda ma rację - bajka ! Bajecznie ! A te pastelowo różowe są przecudowne !
OdpowiedzUsuńChyba też ze wszystkich lubię jednak najbardziej pastelowe:))
Usuńpozdrowionka
Piękne pelargonie!
OdpowiedzUsuńI co najważniejsze nieskomplikowane :))
Usuńpozdrawiam
Dziewczyny mają rację...bajecznie :))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPozdrawiam serdecznie