Tutaj wszystko nadal pachnie i wygląda tak samo, znajomo. Piekarnia naprzeciwko "jedynki", w której ponad dwadzieścia lat temu kupowałam na przerwach słodkie bułki.
Drobiazgi, obok których turyści przechodzą obojętnie, a które budzą moje najcieplejsze wspomnienia.
Tramwaje, ulice, gołębie.....
I tylko na Moście Tumskim, podobnie jak mi lat, przybywa coraz więcej kłódek. Swoją drogą to nie wiem czemu jeszcze nasza tam nie wisi:))
Pokazuję dzieciom moje ukochane miasto. Pokazuję miejsca, place, skwery, ulice, te piękne i te ukryte, gdzie nie zapuszczają się turyści.
Robię zdjęcia i mimo , że znam Wrocław jak własną kieszeń, za każdym razem gdy tu powracam odkrywam go na nowo.
Zdjecia piekne. Kolory ujecia- bajka! Ale Wiśnia jestes, tyle Ci powiem. Bylas i sie nie odezwalas ;)
OdpowiedzUsuńWiśnia ze mnie straszna:)), ale my kochana tylko na 3 dni wpadliśmy , nie miałam czasu nawet pogadać z mamą:)) Następnym razem wpadnę na dłużej. Śliczne córy Ci rosną:))
UsuńPozdrawiam Pa
Jutro wybieram się na zakupy do Wrocławia z moją siostrą :)
OdpowiedzUsuńKiedyś gdy mieszkałam jeszcze w Polsce często jeździłyśmy ,,na świebodzki,,
miło spotkać na blogach miejsca, które się zna...choć nie miałam pojęcia o tych kłódkach na moście.
Świebodzki też jest piękny, szkoda że nie zrobiłam fotki:))
UsuńA kłódki są odkąd pamiętam:))
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej:))
Wrocław to też moje miasto.....dziekuję więc za chwilę wspomnień...
OdpowiedzUsuń:))
Usuńpozdrawiam