Lepię pierogi.
Patrzę przez okno na szarą lutową rzeczywistość.
Powtarzalność nudnej czynności powoduje, że moje myśli zwalniają a umysł się oczyszcza.
Medytuję :))
Czy będą smakiem ich dzieciństwa? Wspomnieniem błogiego niedzielnego przedpołudnia?
Staram się jak mogę.
Miłej niedzieli:)
O rety! Zjadłabym takie pierożki. Masz piękną kuchnię - taką domową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie!
Iza
A z czym są te pierożki? Wyglądają apetycznie?
OdpowiedzUsuńZ tym z czym najlepiej "schodzą" czyli ruskie:))
UsuńPozdrawiam
Pierożki jak to pierożki z pewnością wyszły Ci pysznie ale kucnie masz piękną....taka z klimatem w moim stylu :) Widzę cudny gar gliniany w którym trzymasz przybory kuchenne....podoba mi się :) Bardzo dziękuję za odwiedziny i miły komentarz, pozdrawiam Basia :)
OdpowiedzUsuńPS te kafle pod okapem są w kolorze niebieskim czy czarnym ?
Witam serdecznie. Kafelki niebieskie. Uwielbiam ten kolor, szczególnie w kuchni:))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)