sobota, 2 marca 2013

Po co nam te blogi??

Leżę i nie wierzę, że tak przywitałam wiosnę i spędziłam, może nie najcieplejszy , ale za to słoneczny dzień. Nie mogę mówić bo w gardle mnie pali ( chcę zaznaczyć , że nie zabalowałam wczoraj nigdzie i nie z tego powodu mnie pali:)) Nie mogę ruszać nogami ani rękoma. Dobrze, że palce jakoś jeszcze poruszają się po klawiaturze. Myślałam, że okres choróbsk już za nami , ale chyba się przeliczyłam.  Tak sobie leżę, gapię się w telewizor bo na czytanie nie ma siły i zaglądam na Wasze blogi. Blogi są ciekawsze i mniej ciekawe, takie w których jest co pooglądać i poczytać. Niektóre bardzo profesjonalnie zrobione i prowadzone ale też takie , które widać , że są robione na prędce, tak po prostu. Jednakże jedno, co je wszystkie łączy to chęć podzielenia się kawałkiem siebie.  I zaczęłam się zastanawiać, co w człowieku jest takiego , że pragnie podzielić się własnymi myślami, że odkrywa kawałek swojej duszy i wpuszcza obcych do swoich czterech ścian. Część blogów tworzona jest pewnie z myślą o zareklamowaniu samego siebie . Ja sama , muszę przyznać się do tego,  chciałam, aby niektóre moje dłubanki wyszły poza cztery ściany . Ale chęć zysku i zarobienia pieniędzy na blogu, chcę w to wierzyć, nie jest myślą przewodnią ich autorek. Zresztą to od razu daje się wyczuć, czy ktoś naprawdę ma pasje, wiarę w to co robi i dlatego chce  pokazać to całemu światu. Ciężko jest znaleźć coś wartościowego, nie ukierunkowanego na zysk, robionego ze szczerą pasją, w tych czasach wogóle, czy to w księgarni , czy w kinie, a już szczególnie w necie. Jestem bardzo ciekawa, z psychologicznego punktu widzenia, jakie motywy kierują Wami -blogerkami. Wiem , nie dowiem się za wiele, bo to początki mojego bloga i nie za dużo osób mnie czyta :)). Ale się tym nie martwię i trzymam się słów  Małgorzaty Marczewskiej, przeczytanych ostatnio w "Zwierciadle", że "jeżeli chcemy się czymś zająć na serio, dyscyplina i akceptacja, trwanie w dyskomforcie, ciekawość procesu, szacunek do siebie i swoich emocji są niezbędne.Samo zapatrzenie w cel nie wystarczy."I niech Wam przyświeca ta myśl przy tworzeniu każdej rzeczy i Waszych blogów.:))
Pozdrawaiam.

8 komentarzy:

  1. Ja myślę, że bogi to takie pamiętniki, ...zamieszczanie niektórych rzeczy na blogach/ nie dla zysku/ pozwala pokazać innym,że istnieje coś ładnego,,że można tworzyć coś z niczego, że można zobaczyć coś o czym niektórym się nie śni... inspiracja jest pochwałą papa

    OdpowiedzUsuń

  2. Fajnie, że poruszyłaś ten temat.
    Ja dziś napiszę tak:
    Dzięki blogowemu światu znalazłam przyjaźń.
    Rozwinęłam się twórczo i zdobyłam szeroko pojętą wiedzę o wszelkim hand made.
    Wcześniej nie wiedziałam np, co to jest Tilda.
    Pamiętam , jak po raz pierwszy uszyłam serduszka z materiału.
    Byłam z tego taka dumna i tak mi się podobały.
    A teraz to mnie bardzo śmieszy i uważam , że były okropne.
    Blogowanie to także dla mnie terapia, choć nie przelewam na moje blogi(dwa) smutków i problemów.
    Piszę optymistycznie i mam nadzieję , że to przechodzi dalej na inne osoby, jak łańcuszek.
    Komentarze są dla mnie jak plasterek na ranę.
    Chciałabym , by moje rzeczy przyciągały ,jak magnes.
    Ale nie szyję seryjnie . W każdą rzecz wkładam dużo czasu, serca.Liczy się przede wszystkim proces twórczy, on sprawia mi dużo radości.
    I cieszę się , gdy ktoś to potrafi docenić.
    Troszkę się rozpisałam, tak to czuję dziś.
    P:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Potrzebowałam zrobić coś dla siebie. Czuję się szczęśliwa kiedy robię dziesiątki zdjęć i , któreś w końcu mnie zadowoli.
    Spełniam się kiedy moge podzielić się swoją pasją do dekorowania, tworzenia małych rzeczy.
    Jestem szczęśliwa kiedy czytam, komentarze a w nich miłe, ciepłe słowa. To taki plasterek na serduszko, jesteśmy spragnieni pochwał ...
    Och , juz cięzko mi cokolwiek napisać, chyba pora spać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje Wam bardzo za te słowa. Ja piszę dokładnie z takich samych pobudek i tak samo zaglądam czy są fajne komentarze :)). Byle nie to było jedynym celem.
    Pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisanie bloga to w pewnym sensie otwieranie się na drugiego człowieka .Każdy z nas dozuje co chce pokazać innym i czym się podzielić .Przez bloga poznałam dużo ciekawych osób pozytywnie zakręconych , chcących coś samemu zrobić , i takich ktore poszukują siebie przez rozmowy i różne ciekawe tematy . Czasami to blogi hobbystyczne ,dzięki którym możemy zgłębić różne tajniki wiedzy .
    A Zwierciadło i Sens to moje jedyne czytadła , oprócz blogów :-).
    Zdrowiej , bo wiosna za progiem .
    Pozdrawiam Iw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na moim blogu i dzięki za wpis:))
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Mnie tez dreczyla i wciaz dreczy ta mysl - po co ? jak zaczelam pisac , jedna z -jak wydawalo mi sie -bliskich osob skwiotwala to w jednym zdaniu ,, czego to ludzie nie wymysla jak maja za duzo czasu '' . A ja wtedy zachorowalam na raka , nie wiedzialam co ze mna bedzie , nie wiedzialam jak mam sie zachowac . Mialam dosc tlumaczenia wszystkim jak bardzo sie boje. Po tej wypowiedzi nie raz chcialam usunac bloga, bo po prostu sie balam aktow szyderstwa ze strony innych. Ale w koncu powiedzialam soebie, ze przeciez pisze dla siebie , ze zostawie cos po sobie jakby co.... . Moze nie idzie mi to tak dobrze jak innym, ale staram sie . Wiecej czytam Wasze , niz wpisuje cos u siebie. Ale to ,ze jestesmy tu na obcej ziemi sami z mezem, bez rodziny i napewno sie to juz nigdy nie zmieni pcha mnie dalej . Mam tyle w glowie, tyle pomyslow, czasami mysle ze czasu mi braknie. Ale pre do przodu . Maz mowi, ze zaszywam sie w tym swoim warsztaciku, ze do niego uciekam. A ja probuje w praktyce odtworzyc to , czego ucze sie od Was z waszych blogow. Czy to wystarczy, czy to jest motywacja ? Nie wiem, ale dobrze mi tu z Wami. I nie mam z tego pieniedzy, ale mam przyjemnosc .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie na moim blogu i bardzo dziękuję za wpis.Myślę, że choroba jest takim momentem, gdy człowiek tak naprawdę , w ostatecznym rozrachunku zostaje sam ze sobą a jednocześnie chce podzielić się swoim doświadczeniem z innymi.Tym bardziej, jak piszesz, że jesteście sami, daleko od kraju.Rozumiem to doskonale bo 5 lat mieszkałam w Belgii i bardzo chciałam wrócić. Trzymaj się cieplutko i rób dalej to co sprawia Ci przyjemność, nie oglądając się na innych.
      Pozdrawiam.

      Usuń