Będąc dzisiaj w Ikei, po parę metrów szarego płótna i przelatując zgodnie z kierunkiem strzałek, postanowiłam zatrzymać się przy kuchniach i zerknąć na moją piękną białą:)) A tu niespodzianka, zamiast mojej pięknej białej, stała sobie jeszcze piękniejsza.... szara ( i tu nie wiem czy dać uśmiech czy wręcz przeciwnie ) bo wcale nie było mi do śmiechu. Jestem raczej osobą , która cieszy się z tego co posiada, ale w zaistniałych ostatnio okolicznościach mojej fascynacji szarościami, po prostu ta szara spodobała mi się baaardzo. Nie , nie przeszło mi przez myśl, czy by mojej nie przemalować za ciosem. Tak szalona to nie jestem :)) No i cóż , postałam , popatrzyłam, pocieszyłam się, że chociaż moja podłoga nie jest passe i chyba nie w takim złym nastroju wróciłam do domku i napiłam się herbaty :))
Przepiękna. Piękne mebelki i ta czarno-biała podłoga!
OdpowiedzUsuń