Poświęciłam się dziś dla rodziny i polskich sadowników.
Stanęłam w kuchni i upiekłam apel paja :))
Poświecenie tym większe, że za pichceniem nie przepadam a pogoda za oknem piękna i ogród kusił słońcem , leżakiem z książeczką i bzyczeniem pszczół.
Ale warto było.
Obywatelski obowiązek spełniony, dzieci i M. zadowoleni i
temat na fotki się znalazł:)
Pogodnego łikendu!
Smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWarto było sie poświęcić - pyszota na pewno!!
OdpowiedzUsuń