środa, 13 marca 2013

Wiosna na oknie

U mnie niestety nie jest pastelowo i kolorowo ale.......szaro. Ale ja tak lubię. Dla wprowadzenie odrobiny wiosny do domu zrobiłam sobie ostatnio w te zimowo wiosenne wieczory  firaneczkę w kwiatki:)) i zawiesiłam ją w łazience , żeby się przyjemniej......brało prysznic:)) Dla zmylenia przeciwnika zasłoniłam okno , za którym zaspy śniegu. Ot i mam i ja swoją wiosnę. Każdy ma taką na jaką zasłużył:))






8 komentarzy:

  1. w sumie jak zasłoni się okna to można przyjąć , że wiosna już jest.
    szafirki... to lubię :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby tylko zasłonka ,a jak wiele zmienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się cieszyć z drobiazgów:))
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Śliczny koszyczek i szafka. A lawenda wystająca z koszyczka to żywa? Na zdjęciu wygląda żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety sztuczna bo żywej to chyba jeszcze bym nie dostała:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Firaneczka jak marzenie... przepiękna:) Tez lubię gołębie szarości i szarobeże:) Pięknie się komponują z mocnymi akcentami kolorystycznymi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że nie zawsze efektownie wychodzą na fotkach:)
      Pozdrawiam

      Usuń